Jeff zrobil duzo napraw/projektow w domu, ja natomiast zajolam sie gorodem.
Zawsze chcialam miec rabate kwiatowa jak w angielskim ogrodzie.
Duzo kwiatow, roznej wysokosci, kwitnace od wczesnej wiosny do jesieni, swobodnie rosnace i nie wy-manicure -owane.
Tak obecnie wyglada moja rabata kwiatowa. (troche za bardzo dzika)






Wiekszosc roslin wychodowalam z nasion! Taniej wycodzi niz kupno w szkolce. Wysialam je w zeszlym roku na wiosne, przesadzilam na rabate jesienia. Czesc roslin kupilam a czesc dostalam od moich tescow i ciotki.
Co chce zmienic w mojej baracie - w przyszlym roku bede wiecej plewic, obecnie moj brzuszek mi przeszkadza, jesienia planujemy miec male ognisko i spalic patyki i na to miejsce posadzic pare wysokich roslin.


Na trawe kladlam gazete i przykrywalam ziemia.

Tutaj sa moje byliny wysiane w rzadkach. Wiekszosc wykielkowala.
Jak wida z videa mielismy bardzo duzo paproci i dosc intensywnie zarosniety tyl ogrodu. Do tej pory "walczymy" z parpociami.
Tak bylo zarosniete ze niw wiedzielismy nawet ze mamy maliny. Niestety te maliny zostaly skoszone w ten weekend prze Jeffa bo wydladaly fatalnie. Na wiosne kupimy pare nowych krzakow.
To na tyle wycieczki po moim bardzo mlodym ogrodku :-)
Prawie ze zapomnialam, nasi sasiedzi si odnas ogrodzili! nie lubia Zosi slizgawki, teraz na wiosne kupilismy piaskownice i sasiatko zobaczyla ze jestem w ciazy, przestraszyla sie i postawila plot! Mamy wiecej prywatnosci, plot nie robi cienia!
No comments:
Post a Comment