Tuesday, June 11, 2013

herbatka

Dzisiaj bylismy na "angielskiej herbacie" w sercu dzikiego Vermont.
Wlascicielka kawiarni i kwieciarni jest pani a Angli.
Herbatka byla bardzo dobra i jedzenie tez ale najpiekniejsze byly ogrody!
















Towarzystwo bylo wyborowe. Zosi kolezanki i moje. Tylko James nie mial kolegi do zabawy.....zatrzepial Madeline, ciagnol ja  za wlosy i sukienke :-)
Zosi najbardziej podobalo sie wodne oczko z kijankami. Zlapala jedna i wszystkim pokazywala.
Jak widac ze zdiec padal deszc. Deszcz nam nie przeszkadzal, wrecz dodal uroku i czaru temu dniu.

1 comment:

Marta said...

Skoro angielska herbatka, to i pogoda typowo angielska :)